Brońmy gospodarki i stawiajmy na rodzime firmy

Czesi i Słowacy bez pardonu zaatakowali naszą żywność oraz producentów.  Takimi działaniami chcą uszczelnić swój rynek i wzmocnić rodzimych producentów. Dlatego też wypowiedzieli wojnę handlową naszym firmom i najwyraźniej nie zamierzają spuszczać z tonu. Czy musimy bezczynnie obserwować, jak obcokrajowcy wzmacniają swoją gospodarkę kosztem naszej? Nie – odpowiedzmy tym samym i bojkotujmy towary pochodzące z Czech i Słowacji. Pierwszym celem mogą być ich traktory, gdyż to one przyczyniają się do produkcji niebezpiecznej żywności.

Czesi i Słowacy postanowili zdyskredytować wszystkich naszych producentów żywności i otwarcie nawołują do omijania polskich wyrobów, wycofania ich ze swoich sklepów, a w niektórych przypadkach nawet z całego unijnego rynku. Tymczasem od lat rośnie w Polsce sprzedaż ciągników czeskiej marki. Wystarczy wspomnieć o pierwszym półroczu 2012 roku, gdy Polacy nabyli ponad 1,7 tys. ciągników i maszyn czeskiego pochodzenia. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2011 wzrost sprzedaży czeskich maszyn w Polsce wyniósł blisko 80%!

Polscy rolnicy dali w ten sposób zarobić Czechom i Słowakom, którzy potem pogardliwie wypowiadają się o produkowanej przez nich żywności i chcą zniszczyć nasze firmy.

Kampania wymierzona w polską żywność trwa już blisko rok, a za jej początek można uznać tzw. aferę solną. Czescy i Słowaccy producenci postanowili wykorzystać nadarzającą się okazję, by wyeliminować prężnie rozwijającą się konkurencję. Z powszechnie dostępnych danych wynika, że w roku 2012 polski eksport towarów rolno-spożywczych osiągnął wartość około 17 mld euro (zaledwie 4 lata wcześniej było to 11,7 mld euro). Eksport do Czech i na Słowację także rósł bardzo dynamicznie. Sukcesy wzbudziły zawiść sąsiadów, a jej przejawy są dzisiaj doskonale widoczne.


Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności przywołał niedawno hasła wygłaszane przez Czechów: „Polskie produkty są niebezpieczne”, „Dajmy czerwoną kartkę Polsce”, „Polskich produktów nie powinniście jeść”. Wspomina się nawet o „polskich lodach ze środkiem na wszy”. Czescy i słowaccy producenci wspierani są w tej kampanii przez urzędników, media i polityków. Do grona tych ostatnich zalicza się m.in. czeski minister rolnictwa Petr Bendl oraz jego słowacki odpowiednik L’ubomir Jahnátek. Polscy producenci nie otrzymali niestety na czas tak zdecydowanego wsparcia za strony swoich polityków, więc powinniśmy sami bronić rodzimych firm.

Jeżeli nie odpowiemy zdecydowanie na ataki wymierzone w naszą branżę rolno-spożywczą, to za jakiś czas może nastąpić jej załamie (skutki odczujemy wszyscy). Zacznijmy od bojkotu czeskich i słowackich produktów, by pokazać naszą siłę i determinację.

Czy w Polsce nie mamy rodzimego producenta ciągników i maszyn rolniczych? Doceńmy to i przestańmy sponsorować obce marki zagrażające miejscom pracy i zarobkom Polaków, a także godzące w narodową dumę.

Back to top button