O funkcjonowaniu ministerstwa rolnictwa, o żywności naszpikowanej chemią

Rolnik Marcin Bustowski uświadamia ludzi na temat zagrożenia wynikającego, ze spożywania żywności naszpikowanej chemią. Twierdzi, że obecnie na przykład w składzie kiełbasy śląskiej zawarte jest jedynie 30 procent mięsa a reszta to chemia. Konsumenci kupując taką kiełbasę na przykład w hipermarkecie nie są świadomi do końca jaki produkt kupują. Krytykuje ministerstwo rolnictwa, za to, że przedkłada interes korporacji, nad interes rolnika. Mówi też, ze dzisiaj rolnik nie może sprzedać na targu, zabitej świni, ze swojego gospodarstwa, bo mogą grozić mu kary. Krytykuje fakt, że nie przeprowadza się żadnych badań, które pokazują ile zwarte jest środków chemicznych w danym produkcie.

A według Marcina Bustowskiego normy bardzo wielu produktów po tego typu badaniach byłyby mocno przekroczone. Powiada także, że znów prawdziwa kiełbasa pochodzi od rolnika (wykorzystuje sprawdzone, przekazywane od pokoleń zasady produkcji), i zawiera ponad 90 procent mięsa).

Według Bustowskiego powinna panować zasada – „lepiej zapobiegać niż leczyć”!

Dlatego też twierdzi, że zamiast dokładać fundusze na lepsze funkcjonowanie służby zdrowia, lepiej jest postawić na zdrową żywność. Wtedy mniej na przykład będzie osób chorujących na choroby nowotworowe, a służba zdrowia przez to będzie trochę odciążona. Zamierza poddać szczegółowemu badaniu wiele polskich produktów. Taka żywność miałaby być zbadana w laboratoriach w Niemczech.

Posiada swój kanał na youtube (wystarczy wpisać w wyszukiwarce „Marcin Bustowski”)